Znasz ten problem?
Na podłodze szpagat jak należy, skłon do przodu w porządku, noga na drążku też spoko, ale żeby unieść ją do góry (np. w developpe?) ponad 90 stopni? NIE MA SZANS
Wiesz, dlaczego to temat masakra dla wieeelu tancerzy?
Zacznę od tego, że do uniesienia nogi do przodu będzie potrzebna synergistyczna współpraca mięśni brzucha z grupą biodrowo lędźwiową i mięśniem czworogłowych uda. Dodatkowo, im wyżej noga idzie do góry, tym mocniej zapracują m.in. mięśnie pośladkowe i czworogłowy nogi opornej.
Zajmijmy się na chwilę nogą pracującą.
W pozycji stojącej mięśnie brzucha oraz czworogłowe będą wykonywać skurcz zbliżony do izometrycznego, podczas gdy grupa biodrowo lędźwiowa będzie musiała zapracować koncentrycznie i to na niej będzie leżała główna odpowiedzialność za zmianę wysokości = uniesienie nogi. Dodatkowym utrudnieniem jest “przedłużona” dźwignia czyli nogą wyprostowana w kolanie – im bardziej ciężar nogi oddalony jest od początku dźwigni (biodra), tym więcej będzie do roboty (i tym większa tendencja do tego, że często nadgorliwe mięśnie czworogłowe będą próbowały nadmiernie kompensować ruch).