Ratunku, jestem krzywa! Lewą nogę mam dłuższą, prawą bardziej rozciągniętą, bo w ogóle prawa strona jest silniejsza, za to w barkach trzyma mnie bardziej z lewej strony (i tak dalej, tak się ciągnie lista innych rzeczy, które nie są równe). Znacie to?
Dziś kilka słów o (a)symetrii.
Każdy z nas jest inny – to oczywiste. Ale podobnie jak różnimy się między sobą, różnimy się także w ramach naszego ciała. Prawa strona nigdy nie jest wiernym odbiciem lewej. Wynika nie tylko z asymetrii w budowie, ale m.in. także z tego jak pracujemy mięśniami. Na co dzień najczęściej nie zwracamy na to uwagi, często wcale nie zdajemy sobie z tego sprawy. Ale wystarczy, że zrobicie sobie zdjęcie idealnie na wprost (najlepiej, żeby światło padało jak najbardziej neutralnie od przodu). Pobawcie się i stwórzcie dwie twarze – jedną z prawej połowy i jej lustrzanego odbicia i analogicznie drugą z lewej połowy i jej lustrzanego odbicia. Czasem można się zdziwić, bo w wyniku tego eksperymentu możemy dostać portrety dwóch zupełnie różnych osób! Nie jesteśmy symetryczni i dotyczy to zarówno naszych twarzy, jak i całego ciała. Różnice są czasem większe, a czasem mniejsze, ale m.in. w związku z nimi różne rzeczy wychodzą nam lepiej na jedną, a inne lepiej na drugą stronę. I to jest zupełnie normalne!
A wracając do trenowaina: niezalenie od różnic, należy pamiętać, żeby podczas ćwiczeń taką samą uwagę poświęcać obydwu stronom. Większość ćwiczeń angażuje dużo więcej partii ciała, niż tylko te, o których akurat myślimy w danym momencie. Dlatego wykonywanie ćwiczeń tylko na jedną stronę (niezależnie od tego, czy jest to “ta gorsza” czy “ta lepsza”) nie sprawdzi się na dłuższą metę. Część dysproporcji się wyrówna, ale za to stworzymy kolejne, w innych grupach mięśniowych/stawach.
O ile nie macie wyjątkowych zaleceń od lekarza/fizjoterapeuty (bo od każdej reguły są wyjątki) – starajcie się zmobilizować do równomiernej pracy, niezależnie od Waszych asymetrii. Zarówno ćwiczenie wyłącznie na lepszą stronę (bo przecież lepiej to wygląda!) jak i na gorszą (żeby wyrównać) nie sprawdzi się na dłuższą metę. Ćwiczenia na obie strony, z niewielką przewagą tej słabszej, będą najlepszym rozwiązaniem – asymetrie powoli będą się wyrównywać. Jednak pamiętajcie, że nie jest to praca na tygodnie, ale na miesiące i lata. Wykonując ćwiczenia starajcie się zwracać uwagę na to, co czujecie. Co pracuje, co się napina, co się rozciąga? Z czasem, dzięki temu lepiej poznacie swoje ciało, będziecie wiedzieć co na którą stronę wychodzi łatwiej, szybciej będziecie się uczyć nowych rzeczy i unikniecie wielu kontuzji.
✔️ Dysproporcje towarzyszą każdemu, jednak to nie one są najważniejsze, ale to, co z nimi zrobimy. Każde osiągnięcie okupione jest pracą; o im większych osiągnięciach marzymy, tym więcej będzie trzeba w nie włożyć pracy. Asymetrie mogą się wyrównywać, zakresy mogą się powiększać, ale wszystko będzie szło dużo lepiej, jeśli będziemy trenować świadomie, respektując nasze zdrowie.
Korzystając z okazji, że dzisiaj mamy Walentynki, chciałabym Wam przypomnieć, że pomimo wszelkich naszych asymetrii, nieregularności, nadal jesteśmy piękni i JEDYNI W SWOIM RODZAJU. Dlatego szanujcie i kochajcie własne ciało razem ze wszystkimi jego niedoskonałościami, bo to one tworzą nas takich jakimi jesteśmy. Żyjcie i trenujcie z myślą o tym, żeby przede wszystkim szło Wam to na zdrowie. Respektujcie, kiedy mięśnie mówią Wam, że to “jeszcze nie dzisiaj”, ćwiczcie cierpliwie, aż przyjdzie ten dzień, kiedy w końcu Wasze wysiłki dadzą wymarzony efekt.
Nie szukajmy wymówek, żeby czegoś nie zrobić. Szukajmy powodów, żeby to zrobić!
PS. Pewnie sobie myślicie: no dobra, jej to łatwo mówić, bo sama ma wszystko mocne i porozciąganie. Więc na koniec jeszcze powiem Wam, że pierwszy akapit… jest o mnie. Mam lewą nogę dłuższą, prawą bardziej rozciągniętą, całą prawą stronę silniejszą, a miliony kontuzji barków sprawiły, że po lewej stronie “trzyma mnie” bardziej. Również dwa dolne portrety z tego posta, wynikające z odbicia mojej prawej i lewej strony – to nie ja. Tylko kiedy patrzę na zdjęcie na górze, gdzie lewa brew i oko są wyżej, za to ucho niżej niż po prawej myślę sobie: ok, to ja. I nie zamieniłabym żadnej swojej strony na tą drugą. Nie zmienimy tego z czym przyszliśmy na świat, ani tego, co wydarzyło się w przeszłości. Ale tylko od nas zależy, co z tym zrobimy!
Do porozciągania, rozGwiazdy! ?