Pamiętaj, że układ ruchu jest… skomplikowaną maszyną! Składa się z wielu elementów i żeby zrobić optymalny progress potrzebujesz zidentyfikować, co w tym momencie najbardziej Cię ogranicza.
Dlatego nie pytaj mnie, co ja robię, żeby mieć taki szpagat, tylko odhacz wszystkie punkty na tej liście:
- napięcia mięśniowe – to co najczęściej kojarzy się z tym, że dalej się nie da. Gdzie występują? Na jaki rodzaj rozluźniania reagują najlepiej?
- napięcia powięziowe – to trochę takie ninja – często zupełnie nie zdajesz sobie sprawy z ich istnienia, a zabierają masę zakresu ruchu
- propriocepcja – czyli czucie głębokie. Jeśli nie odbierasz precyzyjnych sygnałów/nie zwracasz na nie uwagi/nie wiesz, jak je zinterpretować, może się okazać, że Twój układ ruchu będzie sabotował Twoją pracę, bo zabraknie mu poczucia kontroli nad tym, co się dzieje.
- obwodowy układ nerwowy – to on odpowiada za to, że jakiś mięsień wykona to, o co chcesz go poprosić. Żebyście się lepiej dogadywali, pomogą np. neuromobilizacje.
- autonomiczny układ nerwowy – teoretycznie działa niezależnie od woli, ale np. poprzez pracę z oddechem możesz wpływać na stymulację układu przywspółczulnego, który odpowiada za odpoczynek organizmu, m.in. zmniejszając napięcie mięśni
- przygotowanie motoryczne – uszyty na miarę plan treningowy, który ma poprawić ogólną sprawność (stabilność, mobilność, kontrolę nerwowo mięśniową, dzięki którym budowane są m.in. wytrzymałość, siła, zwinność i cechy potrzebne do pracy w konkretnej dziedzinie/dyscyplinie)
Sprawdź, czego potrzebujesz (prawdopodobnie będziesz do tego potrzebować specjalistów!), znajdź najsłabsze punkty i pracuj właśnie nad nimi!