W końcu przecież każdy oddycha!
No… tak. Każdy oddycha, ale niestety sporo z nas łapie okazjonalnie duszności, ma problem z zaczerpnięciem powietrza “do końca”, miewa bezdechy. Każdy oddycha, ale sporo z nas miewa problemy bólowe w okolicach lędźwi, spiętą szyję albo czuje kłucie w klatce piersiowej.
Co to ma do rzeczy?
Jeśli spojrzymy na oddychanie jako mechaniczny proces kontrolowany przez mięśnie, to od razu pomyślimy: odpowiada za to przepona. Jeśli pracuje w granicach tego, co uważamy za prawidłowe, podczas wdechu opuszcza się, tworząc podciśnienie, które pomaga “napompować” płuca powietrzem. Jednak w wyniku wielu czynników (czy ktokolwiek jeszcze się zdziwi, jeśli powiem np. o siedzącym trybie życia?) stosunkowo często nie jest tak aktywna, jak byśmy tego chcieli. I poza, być może, dyskomfortem w oddychaniu, powoduje szereg innych dolegliwości i wpływa na pracę innych mięśni. Dodatkowo taki “niepełny” oddech jest odbierany przez autonomiczny układ nerwowy jako zagrożenie, stymuluje układ współczulny, czyli ten, który odpowiada za pobudzenie, mobilizację organizmu. Może temu towarzyszyć przyspieszona akcja serca, zwiększona tendencja do pocenia się, wzdęcia/problemy jelitowe, albo np. niepokój.
Jak sprawdzić, czy przepona działa prawidłowo? Ja najbardziej lubię położyć się na plecach z ugiętymi nogami, jedną dłoń umieszczając na klatce piersiowej wysoko w rejonie mostka, a drugą na żebrach. Możemy też położyć lekki przedmiot na brzuchu. Podczas wdechu chcemy kierować powietrze właśnie w brzuch i obserwować, że unosi się on do góry jak pompowany balonik. W następnej kolejności unoszą się także żebra i klatka piersiowa. Podczas wydechu “balon” się opróżnia, więc brzuch chciałby swobodnie opadać do dołu.
Kiedy przepona nie pracuje optymalnie, często brzuch będzie pozostawał nieruchomo lub wręcz opuszczał się podczas wdechu. Ale! Na szczęście już wiemy, co z tym zrobić!