Często nawet przy “dobrym rozciągnięciu” mięśni grupy kulszowo goleniowej (uda z tyłu), mamy wrażenie, że noga jest zbyt długa, żeby możliwe było podrapanie się stopą po czole, prawda?
Zgadza się, że pod względem budowy ciała te osoby, które mają proporcjonalnie krótsze nogi w porównaniu do tułowia będą miały łatwiej. Jednak wszyscy mieszczący się w szeroko pojętej normie, nawet ci z dłuższymi nogami mogą ten zakres wypracować!
Sekret tkwi w… ułożeniu miednicy w skłonie.
Bardzo często “ucieka” ona łatwo w tyłopochylenie – czyli kość ogonowa jest podwinięta, a mięśnie na wysokości odcinka lędźwiowego kręgosłupa stosunkowo mocno wydłużone. Ułatwia to położenie się klatką piersiową na nodze, ale jednocześnie to zaokrąglenie na wysokości lędźwi skraca tułów i zwiększa odległość między głową a stopą.
Starając się dążyć miednicą w przeciwnym kierunku (w takim siadzie jak na zdjęciu kość ogonowa będzie się wtedy oddalać od podłoża), uda się wydłużyć kręgosłup już od lędźwi (a następnie również w wyższych odcinkach). To znacząco utrudni skłon do przodu i zwiększy wymagania względem zakresów grupy KG oraz nerwu kulszowego (poprzez ułożenie stopy we flexie), będzie również wymagało wzmocnienia mięśni grzbietu, ale przy odpowiedniej ilości pracy, umożliwi dotknięcie stopą do głowy.