Jak często odpowiadasz sobie na te pytania?
Czy od czasu do czasu weryfikujesz, czy Twoje odpowiedzi brzmią cały czas tak samo?
Pamiętaj, że pracując nad optymalizowaniem efektów warto zastanowić się nie tylko nad tym, jakie wykonujesz ćwiczenia!
Daj znać, jak to wygląda teraz u Ciebie?
PS. U mnie ostatnio trening własny wygląda bardzo słabo. A właściwie, to nie wygląda wcale. Pytacie, czy “na tym poziomie” czuję się spadki formy. No więc… OCZYWIŚCIE, że tak! Nic nie jest na zawsze, wszystko co mam, jest efektem tego, co robię, żeby to mieć. W lutym śmigałam pressy do stójek z poziomki (to taki element który wymaga siły, zakresów, balansu, dobrej synergistycznej pracy odpowiednich mięśni = jest wymagający). A od czerwca co chwila dzieje się “coś”, co mnie odrywa od własnych treningów, stresuje, zabiera czas… Chwilowo mam największy dołek od lat.
I żyję.
I robię tyle ile mogę.
I to nie oznacza, że już “na zawsze” straciłam to, co miałam wcześniej wypracowane.
Nie musi, jeśli po tym wszystkim wrócę do odpowiednio zbilansowanych treningów własnych.
A wrócę! Są dla mnie jak tlen!
Bójka wydaje się, że wreszcie zaczyna iść w dobrym kierunku ze zdrowiem. Przy odrobinie szczęścia w drugiej połowie grudnia mam nadzieję, że będę już mogła normalniej funkcjonować. Czekam na to bardzo! I zacznę od tego, że pójdę spać i wstanę… po dwóch dniach :)
A tymczasem cieszę się z dzisiejszych 34 minut rozruszania się na macie.
A Twoje treningi jak się mają?