Szpagaty poprzeczne wywołują sporo emocji. Wiele z Was czuje się w nich niepewnie, nie widzi postępów w rozciąganiu w tym kierunku, aż w końcu dochodzicie do wniosku, że Wasze biodra po prostu nie pozwalają na ten zakres.
Ale czy tak jest na pewno?
Zacznę od końca, czyli od tego, że są osoby, które rzeczywiście będą miały mniejszy zakres ze względu na budowę stawu biodrowego. Ale zanim zaczniecie się martwić: są to na prawdę WYJĄTKI! U każdego z nas stawy biodrowe wyglądają trochę inaczej, ale dla zdecydowanej większości zakres około 180 stopni powinien być osiągalny.
No więc skąd te problemy, blokady i walka bez widocznych efektów?
Znów lądujemy w temacie biomechaniki i funkcji poszczególnych elementów układu ruchu. Podczas pracy nad rozciąganiem “nóg do boku” super ważne będzie między innymi
- pozbycie się nadmiernych napięć w okolicy bioder (a mamy ich zazwyczaj BARDZO DUŻO),
- uaktywnienie mięśni odpowiadających za wszystkie płaszczyzny ruchu w tym stawie (zginanie, prostowanie, przywodzenie, odwodzenie, rotacja zewnętrzna i wewnętrzna),
- praca nad stabilizacją oraz
- ułożenie miednicy. Nie da się także pominąć roli
- układu nerwowego.
Zanim się poddacie i porzucicie marzenia o szpagatach poprzecznych, upewnijcie się, czy na pewno sprawdziliście co u Was słychać w tych wszystkich tematach.