Już biegnę z pomocą!
Okrągłe lędźwia w skłonie to tylko częściowo “wina” pleców! Prawdopodobnie nawet znacząco mniej niż… kwestia zakresów grupy kulszowo goleniowej.
Możemy przyjąć, że takim punktem orientacyjnym, dzielącym skłon na część “górną” i “dolną” są guzy kulszowe. To te kosteczki, które czujesz w okolicy pod pośladkiem, kiedy siedzisz.
Mięśnie uda z tyłu (czyli grupa kulszowo goleniowa) właśnie tam mają swoje przyczepy. Jeśli nie są wystarczająco plastyczne, są napięte i przykurczone, będą “ciągnąć” guzy kulszowe “w dół” utrudniając miednicy pochylenie się do przodu. Do wszystkich ćwiczeń dedykowanych rozciąganiu grupy kulszowo goleniowej dodaj (najlepiej na samym początku) rolowanie – to powinno troszkę pomóc.
Kolejnym aspektem mogą być niewystarczająco silne mięśnie grzbietu. Mają (zazwyczaj!) mniejszą masę niż mięśnie uda z tyłu, więc podczas skłonu (najczęściej) łatwiej będą się chciały wydłużać. Dbając o ich wzmocnienie dajesz sobie większy argument prostowania pleców.
No i trzecia rzecz, czyli samo zgięcie! Dobrze jest przyzwyczaić brzuch, grupę biodrowo lędźwiową i mięsień prosty uda do współpracy w celu wykonania tego ruchu.
Każdy z tych tematów jest GRUBY (= dużo bardziej skomplikowany i z wieloma więcej zależnościami)! I są jeszcze inne zależności (np. praca mięśnia gruszkowatego).