Tyłeczki w ruch!
Mięśnie pośladkowe w większości należą do tych leniwych, które niestety nie lubią się przepracowywać. Co więcej – nawet jeśli poświęcamy im uwagę podczas naszych treningów, wzmacniamy – nie zawsze będą chciały się angażować podczas ruchu w pożądany sposób. (zrobią wszystko, żeby maksymalnie ograniczyć swój wysiłek!) Tymczasem prawidłowo działające mięśnie pośladkowe odpowiadają m.in. za komfort naszego życia, prawidłową postawę, biorą udział w stabilizacji odcinka lędźwiowego kręgosłupa.
W rozciąganiu także są bardzo istotne – pomagają nam w utrzymaniu pozycji (kto ma ochotę umrzeć w rozciąganiu do sznurka, może mieć między innymi słabe pośladki!), szpagatach i wygięciach do tyłu. Lędźwia bolą przy wyginaniu się do tyłu, a czasem nawet przy chodzeniu lub siedzeniu? Zginacze bioder (aka pachwiny), mięśnie czworogłowe po prostu NIE CHCĄ się rozciągnąć? A może stabilność w staniu na rękach ciągle jest wyzwaniem? Problem może tkwić właśnie w… pośladkach!
Dlatego dzisiaj prezentuję Wam niepozorne, jednak niezwykle ważne ćwiczenie które na dłuższą metę może zdziałać cuda i pomóc Wam w treningach (i życiu!) niezależnie od tego, czy się rozciągacie, tańczycie pole dance, aerial, modern, klasykę, kochacie akrobatykę, czy np długie spacery.
Wykonaj minimum 20 powtórzeń na każdą nogę. Jeśli robisz to ćwiczenie bez gumy, prawdopodobnie będziesz potrzebować wykonać więcej powtórzeń – ćwiczenie zaczyna działać wtedy, kiedy poczujesz, że pośladki zaczynają się męczyć!
Do porozciągania!